poniedziałek, 1 czerwca 2015

Chcesz się wyżyć, widzę to zwykły prymitywizm, choć nie mówię wprost, idę wciąż i Ty mnie nie skrzywisz.



Czas kłamstw i martwych serc, jutro znów będzie normalnie, teraz zaśnij, cześć! 



Chcę żyć, nie mogę zginąć, bo mam zbyt wiele. Mogę paść tu na pysk, ale dam dziś z siebie max tego co jestem w stanie dać tu z siebie.



Nic się nie zmienia, choć idę w stronę zmiany wciąż zamiast iść do przodu ciągle goję rany.



Przeważnie przy Tobie zachowuję się poważnie, przypadkiem przy Tobie rzucam kurwą nierozważnie, mój charakter jest wróżbą, w której nic nie jest jasne, jest szlakiem pełnym barier, traktuj go z dystansem.



Bo kiedy nie ma Ciebie niewiele istnieje, wiem, że tak trzeba, ale kurwa oszaleje teraz!



Wszędzie, gdzie nie spojrzę Twoja podobizna, moja myśl nie chce Cię ode mnie wygnać, wybacz, moja wyobraźnia widzi Cię co chwila, moja osoba się od Ciebie już uzależniła.



Nie spotkałem Cię tu jeszcze choć słyszałem jakieś plotki takich jak ja masz tu setkę każdy pyta jak nie zwątpić.



Może jestem nienormalny, bo zjebał się świat a ja nie powiem, że to martwi mnie. 



Tu, gdzie często wiele chcesz, a mało możesz.



Coraz częściej gubię się w przekonaniach przez to zwalniam, czuję presję, która mnie dogania.



Taka cicha na pozór, a wiele chciała by wykrzyczeć, zrozum, sam po nią przyjdzie los, który da jej krzywde.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz